Boston, z natury spokojny i nieufny wobec nieznanych mu psów staje się agresywny w chwili, gdy na horyzoncie pojawia się czworonóg choć trochę przypominający owczarka niemieckiego. Z reguły w takiej sytuacji mój pies natychmiast rzuca się do ataku ujadając przy tym zajadle. Podczas jednego z tego typu incydentów nie straszna była mu nawet służewiecka Smródka, którą pokonał w paru susach, aby tylko dopaść będącego na drugim brzegu przeciwnika. Na szczęście, jak dotąd, ani razu do bezpośredniej konfrontacji pomiędzy psami nie doszło, głównie dlatego, że napotkane owczarki wykazują zdecydowanie więcej rozsądku niż on sam. Nie bez znaczenia jest też fakt, że Boston w ostatniej chwili wyhamowuje i choć dalej ujada, to jednak z bezpiecznej dla siebie odległości.
Jak widać na powyższym zdjęciu zdarzają się jednak od tej reguły wyjątki. Podczas jednego z naszych ostatnich spacerów w chwili, gdy w polu widzenia Bostona pojawił się dorodny owczarek, ten zamiast, jak to miał w zwyczaju nastroszyć się i ujadając rzucić do ataku, podbiegł do niego wesoło merdając ogonem. Oba psy obwąchały się na powitanie, a po chwili już w najlepszej komitywie uganiały się za sobą po pagórkach Służewieckiej Doliny.
Kanał RSS
