Szacunek dla uczestników Nitro Circus Live i ich akrobatycznych popisów, jednak oprawa imprezy, to już nie moja bajka. Nie przepadam za imprezami masowymi, choć z reguły w roli fotografa na takich dobrze się czuję. W tym jednak przypadku napierającego i agresywnego tłumu przed wejściem nie było, ale obrazki jak z przed meczu Kolejorza z Wisłą Kraków to i owszem. Bramki i obmacywanie przez ochroniarzy wszystkich bez wyjątku wchodzących na stadion widzów, ściąganiem im czapek, zaglądanie do toreb i plecaków na wstępie. Zakaz robienie zdjęć z trybun sprzętem innym niż komórka lub prosta małpiatka, to już małe piwo, choć piwo akurat można było w trakcie imprezy i kupić i na trybunach wypić. Kolejne ewolucje odbywały się przy wrzaskach konferansjera, który w ten dość prymitywny sposób starał się podgrzewać stygnącą chwilami atmosferę widowni.
Stadion opuściłem po przerwie w „spektaklu”, bo ileż razy w kółko można oglądać te same ewolucje i to przy pseudo „Owsiakowej” krzykliwej konferansjerce. Może gdybym jeszcze mógł robić zdjęcia… Zdjęć jednak nie mam, poza kilkoma zrobionymi z dużej odległości i ukrycia przed sforą żółtych kamizelek, które na zlecenie Organizatora wyłapywały delikwentów burzących zaplanowany porządek rzeczy. Zdjęć nie ma, za to minus dla Organizatora jest i to co najmniej tak duży jak rampa, z której skakali ekwilibryści.
Kanał RSS
