Mój aparat zarejestrował ostatnio obrazy z trzech dni pieszych wycieczek po Wilnie, celem których były głównie zaułki wileńskiego Senamestis (Stare Miasto). W kolejnych postach opiszę szerzej wspaniałą atmosferę tego, jakże bliskiego Polakom miejsca, a tymczasem publikuję pierwsze dwa kadry, zdjęcia w których dostrzec można charakterystyczną dla tego miasta symbiozę awangardowego ducha młodego pokolenia Wileńczyków z duchem minionych epok głęboko zakorzenionym w murach zabytkowych kamienic, świątyń i pozostałościach warownych murów otaczających starodawny wileński gród.